środa, 30 września 2015

Moje podkłady - L'oreal Paris, Max Factor, Inglot, Sephora, Kobo

Przez to, że moja cera jest trudna w zadowoleniu, zdążyłam przetestować już wiele podkładów. Jedne sprawdzały się lepiej inne gorzej. Krótko przedstawię Wam te, które zostały u mnie na dłużej.

L'oreal Paris - True Match
Podkład mam w kilku odcieniach. N1, W3 i W4. W4 używam w lecie jak jestem dość mocno opalona, W3 jak opalenizna mi schodzi, a jak jestem już całkowicie bez opalenizny to używam W3 delikatnie rozjaśnionego przez N1. Nie jest to może najlepszy podkład dla mojej cery jaki stosowałam, ale bardzo lubię jak wygląda na mojej skórze przez pierwsze 2-3 godziny od nałożenia. Ma satynowe, lekko błyszczące wykończenie, pięknie dopasowuje się do mojej cery i delikatnie ją rozświetla. Nakładam go tylko wtedy, gdy wiem, że nie potrzebuję trwałego makijażu i gdy bardzo się spieszę. Ogromnym plusem podkładu jest to, że ma dużą gamę kolorów do wyboru.
Nie używałam jeszcze nowej wersji, ale jestem jej bardzo ciekawa, więc bardzo możliwe, że się niedługo na nią skuszę :)

L'oreal Paris Infallible 24H-Matte
Drugi podkład L'oreal, który gości na mojej twarzy zdecydowanie częściej od True Match. Jego wykończenie jest matowe, i utrzymuje się u mnie około 6-7 godzin (czasem i dłużej) bez żadnych poprawek. Mam tylko jeden odcień 22, dlatego, że jest najbardziej żółty z całej gamy. Niestety jaśniejsze kolory są mi za różowe, a szkoda bo póki co jest to mój ulubiony drogeryjny podkład.

Max Factor - Face Finity 3in1 All Day Flawless
Podkład ten kupiłam w lecie. Najpierw skusiłam się na odcień 60, który okazał się zbyt różowy i za jasny. Następnie skusiłam się na kolor 80, który na mojej twarzy robił się strasznie pomarańczowy. Po kolejnym miesiącu doszły nowe kolory i na promocji dokupiłam kolor 63, który jest przepięknie żółty,
i w końcu jak dla mnie idealny. Bardzo ładnie prezentuje się na twarzy - ma średnie krycie i lekko matowo-satynowe wykończenie. Mały minusik za delikatne utlenianie się. Niestety nie mogę wypowiedzieć się o jego trwałości, gdyż miałam go na twarzy dość krótko. Jak tylko znowu się opalę to go jeszcze potestuję :) Natomiast ze względu na kolor, nawet jeśli będzie miał słabą trwałość, to i tak ze mną zostanie!


Max Factor - Skin Luminizer Foundation
Bardzo fajny podkład, który bez drobinek rozświetla cerę. Wbrew pozorom jest na mojej tłustej skórze dość trwały. Może nie utrzymuje się aż tak długo jak Infallible Matte, ale jest to dobrych kilka godzin. Bardzo lubię taki efekt rozświetlenia :) Jedyny minus, to tak jak przy większości podkładów z MF - kolory są dość różowe, i ciężko dostać kolor w typowo żółtej tonacji.

 
Inglot HD
Podkład ten kupiłam z ciekawości. Muszę przyznać, że całkiem fajnie kryje, a cera wygląda zdrowo. Daje wykończenie lekko satynowe i jest trwały. Jedynie pod koniec dnia, mam wrażenie, że zaczyna robić się "ciastowaty", ale to na pewno wina mojej mieszanej ku tłustej cerze.

Sephora - podkład korygujący 10h
Bardzo lubię ten podkład. Niestety chwyciłam zbyt różowy odcień, który na szczęście po przypudrowaniu żółtym pudrem swój kolor neutralizuje. Jest dość trwały, ma średnie krycie, matowe wykończenie i kremową konsystencję. Nie jest najlepszym podkładem, ale na pewno warto na niego zwrócić uwagę, przy wizycie w Sephorze.

 Kobo - Long Wearing
Podkład ten skusił mnie ceną, oraz dostępnymi kolorami. Dla wielu osób podkład ten jest zbyt żółty i za ciemny. Jednak dla mnie kolorystyka i tonacja podkładu jest wręcz idealna. Dodatkowo podkład jest też długotrwały, i faktycznie ładnie utrzymuje się na twarzy przez kilka godzin. Niestety bardzo dużym minusem tego podkładu Kobo jest fakt, że pigmentacja jest bardzo dziwna. Trzeba na prawdę dużo natrudzić się, aby krycie na całej twarzy było identyczne. Najlepiej nakładać ten podkład na twarz nienakremowaną, albo gdy krem zdążył się już porządnie wchłonąć. No i wyjątkowo Long Wearing najlepiej nakłada się palcami. Jednak gdy się spieszę to nawet go nie chwytam.


Żaden z powyższych podkładów nie jest moim "jedynym", który sprawdza się w każdej sytuacji. Ostatnio miałam okazję wypróbować podkład MAC Studio Fix Fluid i jestem póki co nim zachwycona. Jeśli go kupię, to z pewnością o tym przeczytacie :)

wtorek, 29 września 2015

Pielęgnacja włosów - L'oreal Paris oraz Biovax


Dzisiaj chciałabym przybliżyć Wam, moją jakże "ambitną" pielęgnację włosów :)

Na początku może trochę opisze jakie są moje włosy... Są bardzo zniszczone częstymi zmianami kolorów, o których mogliście poczytać w poprzednim poście :) Aktualnie moja koloryzacja to mocno kontrastowe ombre - ciemny odrost i prawie platynowy jasny blond na końcach. Dzięki takiej koloryzacji moje włosy trochę odżyły, bo farbuję je bardzo rzadko. Końcówki włosów są jednak wysuszone i rozdwojone, i co najgorsze - lubią się kruszyć. U nasady natomiast włosy szybko się przetłuszczają - są cienkie i pozbawione objętości.

Czego oczekuję od pielęgnacji? Odżywienia bez obciążenia, nadania objętości u nasady, oraz jednoczesnego wygładzenie końcówek. A co najważniejsze? Byle pielęgnacja nie była pracochłonna - ma być po prostu szybka ;)

Próbowałam wielu różnych szamponów i marek, jednak zawsze wracam do L'oreal Paris. 
Moje włosy bardzo polubiły się właśnie z tą konkretną serią Elseve Volume Collagene. Włosy po użyciu tego szamponu są delikatnie podniesione, ale się nie puszą (no poza końcówkami - ale to nie wina szamponu). Nie są obciążone, ani przesuszone. Mam wrażenie, że nawet dłużej utrzymują świeżość
w porównaniu z innymi szamponami.

Z lenistwa nie używam żadnej odżywki po myciu. Jeśli już takową jednak użyje (a jest to może raz na miesiąc) to jest to zazwyczaj odżywka odżywiająca kolor (taka tubka, która dołączana jest do każdej farby L'oreal)

Po umyciu i wysuszeniu włosów, aby ujarzmić niesforne puszące się końce, nakładam małą ilość (pompkę lub dwie) eliksiru wygładzająco-nawilżającego BIOVAX. Eliksir ten ma formę olejku, jednak nie jest tak tłusty jak niektóre z olejków/serum do włosów. Ujarzmia moje końcówki, które wyglądają po jego użyciu zdrowo, ale nie są tłuste.

Jak widzicie moja pielęgnacja jest na prawdę oszczędna, że można by nawet powiedzieć, że jej po prostu nie ma ;) bo co to za pielęgnacja jeśli nie stosuje się odżywek czy masek do włosów :D Niestety moje włosy są tak wybredne, że po użyciu jakiejkolwiek odżywki są oklapłe (nie są obciążone), i nie idzie nadać im zadowalającej objętości.

czwartek, 24 września 2015

Koloryzacja włosów i moje włosowe przejścia

Moje włosy przeszły na prawdę wiele ;) Jestem osobą, która często lubi zmieniać fryzurę, ale zdecydowanie jest to zmiana koloru włosów, niż ich cięcia.

Zaczęło się od tego, że bardzo nie lubiłam swojego naturalnego koloru, który wówczas nazywałam szarym ciemnym blondem czy mysim blondem. Już w podstawówce dokonałam pierwszej zmiany
i na włosach znalazł się szampon koloryzujący w kolorze wiśniowej czerwieni. W gimnazjum natomiast naszło mnie na rozjaśnianie, i efektem był taki złoty bursztynowy blond. Później było na prawdę wiele różnych kombinacji. Miałam włosy czarne, przez krótki czas piękny czerwono-różowy kolor, ombre
z odcieniami rudości, jasny złoty blond, któremu w efekcie zdecydowałam się dodać trochę odrostu
i w taki o to sposób mam moje aktualne, dość kontrastowe ombre...
W każdym z tych kolorów czułam się dobrze, jednak w aktualnym czuję się najlepiej :)

Zostawiam Was ze zdjęciami ;)




Z chęcią poczytam Wasze opinie, w którym kolorze według Was jest mi najlepiej, oraz jaki sami chcielibyście mieć ;)

W kolejnym poście opowiem Wam trochę o mojej pielęgnacji włosów :)

poniedziałek, 21 września 2015

ShinyBox WRZESIEŃ 2015

Drugim z pudełek, które subskrybuję regularnie jest ShinyBox. Tutaj również ideą boxa jest element zaskoczenia i niespodzianki. ShinyBox przez cały miesiąc przed pierwszą wysyłką regularnie bombarduje nas podpowiedziami, dzięki którym możemy zgadnąć jakie produkty, oraz jakie marki tym razem znajdą się w naszej paczce.



Wrześniowa edycja to wdzięczne i obiecujące "Beauty & the BOX". Czy taka również jest jego zawartość?



1. VEDARA - złoty peeling do ciała
produkt pełnowymiarowy
cena: 48zł/150ml
Złoty peeling skutecznie oczyszcza skórę, przyspiesza metabolizm i poprawia mikrokrążenie. Złote drobinki dodają blasku i optycznie rozświetlają, wyrównując koloryt i niedoskonałości na skórze. Preparat pozostawia odbudowaną i wzmocnioną barierę lipidową skóry.

2. ORIENTANA - olejek do twarzy: drzewo sandałowe i kurkuma
produkt pełnowymiarowy
cena: 21zł/55ml
Połączenie naturalnych olejków roślinnych według tradycyjnej receptury ajurwedyjskiej. Olejek doskonale zastępuje kremy do twarzy, działa odżywczo i odmładzająco. Doskonały do cery problematycznej, zanieczyszczonej i zmęczonej. Może być również stosowany jako naturalny kosmetyk do demakijażu.

3. SYIS - krem pod oczy
produkt pełnowymiarowy
cena: 29zł/15ml
Przeznaczony do każdego rodzaju skóry. Świetnie radzi sobie z zasinieniami oraz drobnymi zmarszczkami pojawiającymi się wokół oczu. Krem rozjaśnia, uelastycznia i wygładza delikatną skórę. Zawarty w kremie kolagen działa regenerująco oraz odpowiednio nawilża skórę.

4. VASELINE - balsam do ciała w spray'u
produkt pełnowymiarowy
cena: 26zł/190ml
Nawilżający balsam do ciała w spray'u Cocoa Radiant nawilża i wchłania się błyskawicznie. Dzięki wyjątkowej formule zamkniętej w spray'u jest bardzo wygodny w użyciu. Balsam natychmiast pozostawia skórę miękką, nie pozostawia uczucia tłustości i lepkości.

5. EVREE - serum do paznokci Max Repair
produkt pełnowymiarowy
cena: 15zł/8ml
Regenerujące serum do słabych i zniszczonych paznokci. Formuła serum zawiera idealnie dobrane wysoko skoncentrowane składniki, które wykazują silne właściwości pielęgnacyjne dla paznokcia
i otaczającego go naskórka.

6. BIAŁY JELEŃ - emulsja do higieny intymnej
produkt pełnowymiarowy
cena: 8zł/265ml
Emulsja o specjalnie opracowanej formule do codziennej higieny i pielęgnacji intymnych miejsc kobiety. Utrzymuje naturalną równowagę immunologiczną skóry miejsc intymnych, zmniejsza ryzyko występowania infekcji, łagodzi objawy podrażnień.


7. EFEKTIMA - 3w1 peeling, maska, krem myjący
produkt pełnowymiarowy
cena: 2,50zł/10ml
Doskonały, skondensowany preparat do oczyszczania skóry twarzy łączy w sobie krem myjący, peeling oraz maskę. Rezultatem zabiegu jest oczyszczona, wygładzona i ujędrniona skóra twarzy.
8. EFEKTIMA - balsam brązujący do ciała
prezent

Wartość tej edycji to 149,50zł, a cena klasycznie 49zł.
Bardzo cieszę się z obecności peelingu Vedara oraz balsamu Vaseline. Z przyjemnością wypróbuję też emulsję Biały Jeleń oraz krem pod oczy Syis. Produkty, które mi się raczej nie przydadzą to olejek Orientana oraz serum do paznokci Evree, ale mimo wszystko jestem zadowolona z tego, że znalazły się w tym pudełeczku :)

Podsumowując wszystkie pudełeczka z tego miesiąca, to zdecydowanie najlepszym boxem był dla mnie ShinyBox. JoyBox, gdyby nie sytuacja i zachowanie obsługi JB w sprawie tuszu byłby na równi z ShinyBoxem, a tak zajmuje tylko drugie miejsce. Natomiast jeśli chodzi o beGlossy, to niestety w tym miesiącu jest najsłabszym pudełkiem - mam nadzieję, że w październiku będzie znacznie lepiej ;)

piątek, 18 września 2015

beGlossy WRZESIEŃ 2015

Druga połowa miesiąca to dla mnie zawsze czas niespodzianek. Niespodzianek kosmetycznych oczywiście ;) To właśnie wtedy producenci boxów z kosmetykami wysyłają nam swoje comiesięczne paczki. Jak każda kobieta lubię być zaskakiwana, więc taka forma kupowania kosmetyków bardzo mi się spodobała.

Dziś przedstawię Wam najnowszą edycję
beGlossy "the Beautiful One"
Wersja jaka tym razem do mnie trafiła to wersja "C"

W tym miesiącu pudełko jest klasyczne - jasnoróżowe, a środek wypełniony jest jak co miesiąc ozdobnymi trocinami.


1. BEAVER PROFESSIONAL - REGENERUJĄCA ODŻYWKA DO WŁOSÓW
PRODUKT MINIATUROWY
cena: ok. 8zł/40ml
Intensywnie regeneruje, nawilża i zmiękcza włosy. Chroni kolor wydobywając jego świetlistość i blask. Ułatwia rozczesywanie i układanie.

2. CLARENA - BORACAY BODY CREAM
PRODUKT MINIATUROWY
cena: ok. 7,50zł/30ml
Krem do ciała zawierający Hydromanil i Pentavitin, które nawilżają i odbudowują płaszcz hydrolipidowy skóry, gwarantując uczucie świeżości.

3. COLOR CLUB - LAKIER DO PAZNOKCI
PRODUKT PEŁNOWARTOŚCIOWY
cena: ok. 17zł/15ml
Wysokiej jakości lakiery do paznokci zapewniają intensywny kolor, trwałość i nieustanny połysk. Nie zawierają Toluenu, Formaldehydu i DBP.

4. LAMBRE - SATIN TRIO EYE SHADOWS
PRODUKT PEŁNOWARTOŚCIOWY
cena: ok. 23,50zł/6g
Atłasowe cienie pasują do każdej karnacji, a ich tekstura zapewnia efektywność tworzenia makijażu w każdym wieku.

5. BINGOSPA - COLLAGEN SHOWER CREAM
PRODUKT PEŁNOWARTOŚCIOWY
cena: ok. 16zł/150ml
Zawiera kolagen zapobiegający utracie jędrności i elastyczności skóry oraz algi morskie, które nawilżają skórę i nadają jej miękkość i elastyczność.

6. AURIGA - FLARO-C SERUM
PRODUKT MINIATUROWY
cena: ok. 14zł/3ml
Dzięki zawartości 8% witaminy C i wyciągu z Ginkgo biloba stymuluje syntezę włókien kolagenu oraz elastyny. Rozjaśnia skórę i działa przeciwrodnikowo.

7. EFEKTIMA - SUNFREE SPA
CHUSTECZKA SAMOOPALAJĄCA DO TWARZY I CIAŁA i BALSAM BRĄZUJĄCY DO CIAŁA



Łączna wartość produktów, które otrzymałam w swojej wersji to ok. 86zł, natomiast koszt takiego pudełka to 49zł. W tym miesiącu moje pudełko jest takie...biedne. Nie jestem zadowolona. Jest to chyba pierwsze pudełko, z którego się nie cieszę. Jak wiadomo subskrypcja takiego pudełka to ryzyko. Wartość przewyższa cenę zawsze, jednak może się zdarzyć że pudełko nie spełni naszych oczekiwań, albo znacznie je przewyższy. Mam nadzieję, że kolejne będą lepsze :)

Jeśli któraś z Was również subskrybuje pudełko, i otrzymała w swojej wersji kredkę Lord&Berry
w kolorze KISS to z ogromną chęcią przygarnęłabym ją :) Jak zauważyłyście w makijażu sierpnia bardzo się polubiłam z tą kredką, więc z przyjemnością spróbowałabym innego koloru :)

czwartek, 17 września 2015

Makijaż sierpnia :)

Wiem, że już jest druga połowa września, ale skoro pogoda troszkę nam się poprawiła, to pomyślałam, że pokażę Wam mój makijaż, który gościł na mojej twarzy najczęściej w minionym miesiącu.

Kosmetyki używane przeze mnie najczęściej w makijażu sierpniowym to te, które poznaliście
w ulubieńcach.

1. Moją bazą pod podkład był zazwyczaj krem krem nawilżająco matujący z Ziaji.
2. Podkład najczęściej przeze mnie używany L'oreal Infallible 24H-Matte, nakładany pędzlem Kavai
o numerze 42.
3. Korektor pod oczy Maybelline - Dream Lumi Touch w najjaśniejszym kolorze.
4. Puder do utrwalenia korektora pod oczami to Inglot - sypki, żółty puder rozświetlający HD, a do utrwalenia podkładu to również Inglot, ale seria matująca 3S.
5. Pod kości policzkowe dość obficie nakładałam bronzer z trio Sleeka, na policzkach czasem znalazł się też róż o nazwie Rose Gold z tej samej paletki. Nieodzownym elementem mojego makijażu jest zawsze rozświetlacz - w sierpniu również ten ze Sleeka.
7. Całość scalałam mgiełką AVON.
8. Gdy mgiełka fixująca wyschła, to tuszowałam rzęsy mascarą Maybelline Lash Sensational.
9. Jeśli naszła mnie ochota na intensywny kolor na ustach, to pod ręką miałam zawsze kredkę do ust
z pudełka beGlossy - Lord&Berry w kolorze Cherry :)

Włosy bardzo często w sierpniu kręciłam, gdyż czuję się w lokach bardzo dobrze :)

Pewnie część z Was zastanawia się dlaczego, w tak upalne dni na mój makijaż składało się tyle kosmetyków. Niestety w cieplejsze temperatury moje naczynka "uaktywniają się" i cera jest w ciągu dnia dość zaczerwieniona... Bardzo tego nie lubię, więc gdy tylko miałam czas, to wykonywałam pełen makijaż, aby czuć się lepiej :)

środa, 16 września 2015

Konkurs na miły początek blogowania :)

Żeby umilić Wam spędzanie czasu na moim blogu, oraz zachęcić do częstszego odwiedzania mnie, chciałabym zorganizować dla Was mały konkurs :)

Rozdanie, które jeszcze chwilę temu było na blogu było niezgodne z prawem, dlatego też usunęłam post. Przepraszam dziewczyny, które tam wzięły już udział i serdecznie zapraszam do ponownego wzięcia udziału tutaj :) Jestem początkującą blogerką i dopiero się uczę co "wolno" a "co nie", więc proszę
o wyrozumiałość :)

Do wygrania jest BOX z kosmetykami kolorowymi. Są to kosmetyki, które mam nadzieję każda z Was będzie mogła wykorzystać :)


Kosmetyki, które możecie wygrać:
1. Korektor L'oreal Paris True Match nr 5 - dla osób o ciemniejszej karnacji
nada się do tuszowania niedoskonałości, a osoby o jasnej karnacji będą mogły z powodzeniem wykorzystać go do konturowania na mokro :)
2. Mgiełka utrwalająca AVON - kosmetyk, który pojawił się w moich ulubieńcach.
Może i Wam się sprawdzi?
3. Czarna kredka do oczu PostQuam - dobra kredka do oczu to kosmetyk,
który warto posiadać w swojej kosmetyczce
4. Cień wypiekany Glazel nr F - pięknie mieniący się brzoskwiniowo rudy (?) odcień,
idealny na złotą jesień
5. Kolczyki CAT&CAT - drobny upominek,
który mam nadzieję, że spodoba się osobie która wygra :)

No dobrze, mam nadzieję, że wystarczająco Was zachęciłam do wzięcia udziału :P

1. Być publicznym obserwatorem bloga
www.asiollek.blogspot.com
2. Polubić stronę bloga na facebook'u
www.facebook.com/asiollekblog
3. Odpowiedzieć na pytanie:
"Co wolisz: róż czy bronzer? Dlaczego?"
4. Udostępnić publicznie informację o konkursie, która jest na facebook'u <KLIK>
Udostępnienie nie jest obowiązkowe - jeśli jednak będę wahać się z wyborem odpowiedzi, wybiorę tą osobę, która tę informację udostępniła :)
Wygra osoba, której odpowiedź najbardziej mi się spodoba - liczę na Waszą kreatywność :)


W komentarzu pod tym postem proszę o:
1. Obserwuję jako: ...
2. Lubię jako: ...
3. Odpowiedź na pytanie konkursowe:
4. Jeśli udostępniłaś to wklej link


Regulamin konkursu:
1. Organizatorem rozdania jestem ja, autorka bloga.
2. Konkurs trwa od dziś do 10.10 a wyniki podam w ciągu 7 dni od jego zakończenia na blogu oraz na fb.
3. Nagrodą w konkursie są kosmetyki wymienione wyżej - wszystkie są nowe, nieużywane.
4. Po wyłonieniu zwycięzcy nagroda zostanie dostarczona pod wskazany adres laureata (jedynie na terenie PL)
5. Na dane do wysyłki czekam 3 dni! Po tym czasie wybieram kolejną osobę!
6. Koszt kosmetyków i ich wysyłki ponoszę jedynie JA!
7. Zabawa nie podlega pod gry hazardowe.
8. Biorąc udział w konkursie, akceptujesz ten regulamin!

poniedziałek, 14 września 2015

JoyBOX edycja XL

W dniu dzisiejszym otrzymałam dużą paczkę :) Jestem mile zaskoczona, gdyż wysyłka JoyBox'ów miała nastąpić dnia 15go września.
Zacznę od prezentacji produktów z podstawy, które otrzymały wszystkie osoby zamawiające tą edycję pudełka :)

VICHY - rozświetlający krem do twarzy Idealia
cena: ok. 38zł/15ml
Tego kremu nie miałam szansy dotychczas wypróbować. Jestem go bardzo ciekawa.

N*36 - Jedwab w spray'u do stóp
cena: ok. 10zł/75ml
Spray ten otrzymałam już przy okazji jednego z zamawianych pudełek. Spray ma chronić przed otarciami i przed poceniem się. Użyłam ten produkt tylko kilkukrotnie, ale nie zauważyłam jakiegoś specjalnego działania - jednak moje stopy nie są trudne w pielęgnacji i wiele nie potrzebują, więc moja opinia może nie być miarodajna :)

CZTERY PORY ROKU - Regenerujące serum do rąk i paznokci
cena: ok. 10zł/50ml
Produktu jeszcze nie testowałam, i prawdopodobnie testować nie będę. Mam swój sprawdzony krem do rąk, więc to serum komuś sprezentuję.

SHEFOOT - Krem do stóp z komórkami macierzystymi
cena: ok. 28zł/50ml
Ciekawa jestem tego produktu. Moje stopy wymagające nie są, ale taki krem powinien nadać moim stopom przyjemną miękkość i nawilżenie.

YVES ROCHER - lakier do paznokci
cena: ok. 15zł/5ml
Niestety kolor jest tak nieciekawy, że na pewno pójdzie w świat - o ile komuś się ten kolor spodoba...

DERMOFUTURE - Wypełniacz ust lustrzany blask
cena: ok. 19zł/12ml
W moim odczuciu produkt nie spełnia swoich obietnic i ust nie powiększa. Nawet optycznie. Jedyna jego zaleta to przyjemny błysk na ustach oraz delikatne nawilżenie...

HEAD&SHOULDERS - szampon przeciwłupieżowy nadający gęstości oraz objętości
cena: ok. 16zł/400ml
Bardzo się cieszę, że szampon tej firmy znalazł się w pudełku. Tej wersji jeszcze nie miałam okazji używać, ale bardzo lubię szampony tej marki. Moja skóra głowy skłonna jest do łupieżu po stosowaniu niedopasowanej pielęgnacji, więc od czasu do czasu stosuję te szampony.



Poniższe produkty, to już te, które wybrałam sama :)

EVREE - olejek do działa POWER FRUIT
cena: 28zł/100ml
Niezmiernie cieszę się z tego produktu z moim pudełku. Bardzo lubię firmę Evree, więc z przyjemnością przetestuję kolejny ich produkt.

WIBO - rozświetlacz Diamond Illuminator
cena: 12zł
Jest to rozświetlacz podawany jako zamiennik MaryLou z TheBalm. Jestem ciekawa, czy faktycznie jest taki dobry jak wszędzie opisują :)

MUSE COSMETICS - tusz ERATO
cena 40zł/98zł
O tym tuszu pisałam już wcześniej <KLIK>. Otrzymałam go w ramach akcji firmy MUSE na facebook'u. Niestety w tym wypadku ogromny minus dla osób zajmujących się prezentacją i sprzedażą aktualnej edycji. Od samego początku we wszystkich możliwych mediach (magazyn, facebook oraz strona joy.pl/joybox) informowano nas, że tusz który otrzymamy będzie o wartości 98zł. Tusz wartości 98zł to wersja elegancko zapakowana z załączonymi dwiema dodatkowymi (łącznie trzema) szczoteczkami. Jak się okazało otrzymaliśmy wersję z jedną szczoteczką wartą 40zł... Mimo wielu pytań na facebook'u do obsługi JoyBox'a nie otrzymałyśmy odpowiedzi, dlaczego wprowadzono nas w błąd...

EDIT (17.09.2015): Po wielu komentarzach z naszej strony, JoyBOX dośle osobom zainteresowanym brakujące dodatkowe szczoteczki. Jesteśmy zadowolone z zakończenia sprawy
w taki sposób.


W moim pudełko zbrakło jednego produktu z podstawy. Powinien się tu znaleźć jeszcze zmywacz do paznokci w chusteczce firmy CLEANIC. O braku oraz skruszonym rozświetlaczu już powiadomiłam obsługę JoyBOX wysyłając im maila. Zobaczymy jak tą sytuację rozwiążą :)
cena: 1zł/1szt.


Pudełko w całości prezentuje się tak:

Wartość całości pudełka to 217zł (licząc 40zł za tusz) / 275zł (licząc podawaną cenę przez Joy za tusz 98zł). Mimo wszystko pudełko warte jest ponad 200zł a ja zapłaciłam za nie "jedyne" 59zł :) Same produkty, z których obecności jestem zadowolona przekraczają znacznie wartość 59zł, więc uważam, że się opłacało :)

piątek, 11 września 2015

Evree - krem upiększający Magic Rose

(zdjęcie z oficjalnej strony Evree: www.evree.eu)
Upiększający krem do twarzy Magic Rose 30+ firmy EVREE jest nowością nie tylko w mojej kosmetyczce, ale i na rynku. Do sprzedaży wszedł pod koniec sierpnia. W tym krótkim czasie stał się moim ulubieńcem, co mogliście zauważyć w poście z ulubieńcami sierpnia :)


Opakowanie kremu to sztywny kartonik, w kolorystyce biało czerwonej, nawiązującej do głównego składnika kremu (olejku różanego). Słoiczek jest szklany, bardzo poręczny. Konsystencja jest masełkowata i dość zbita. Z łatwością się rozprowadza na skórze i bardzo szybko się wchłania. Jego zapach jest delikatny, bardzo przyjemny, różany.

Producent dedykuje ten krem skórze mieszanej. Dla ułatwienia na odwrocie kartonika mamy pytanie: "Nadmierne przetłuszczenie? Przebarwienia i pajączki? Zmarszczki mimiczne? Jeśli odpowiedziałaś tak na chociaż 2 pytania, to ten krem jest dla Ciebie!" Sam ten opis już wskazuje, że krem będzie idealny dla cery mieszanej, również tej w kierunku tłustej, z naczynkami i przebarwieniami. Informuje też, że powinien złagodzić zmarszczki mimiczne. Swoją drogą, pierwszy raz spotykam się z kremem skierowanym jednocześnie do cery mieszanej/tłustej i na naczynka. Zazwyczaj kremy do cery naczynkowej (kremy z określonym typem cery) są kremami "uniwersalnymi" bez ukierunkowania na rodzaj cery. Sam ten fakt zadecydował o tym, że chciałam go wypróbować.

Główne aktywne składniki kremu to:

  • olejek z dzikiej róży - nawilża i tonizuje skórę, przywraca jej równowagę, zmniejsza zaczerwienienia i wyrównuje koloryt skóry, rozświetla zmęczoną skórę,
  • kolagen i elastyna - hamują pierwsze oznaki starzenia, zapewniają odpowiednią wilgotność skóry oraz chronią ją przed utratą wody, nadają skórze sprężystość, elastyczność i aksamitność,
  • kwas askorbinowy - wzmacnia naczynia krwionośne, ujednolica koloryt skóry, stymuluję syntezę kolagenu, zwiększa odporność naskórka na czynniki zewnętrzne, spłyca drobne zmarszczki.
Dla zainteresowanych wstawiam zdjęcie wszystkich składników kremu:

Już po pierwszym użyciu zauważyłam zmiany na lepsze. Moja cera stała się aksamitnie gładka - nie wyczuwałam żadnych nierówności pod palcami (a zawsze jakieś były). Skóra wydawała się również odpowiednio nawilżona i jednocześnie nie była mocno natłuszczona (co bardzo często zdarzało się
u mnie po użyciu kremu nawilżających). Makijaż nakłada się bardzo przyjemnie, nic się nie roluje.

Po ponad dwóch tygodniach zauważyłam wyciszenie się naczynek - nie jest to jakaś duża zmiana, ale nie reagują już tak "agresywnie" na zmianę temperatury czy większy wysiłek fizyczny. Cera jest zdecydowanie bardziej nawilżona i jednocześnie delikatnie zmatowiona. Zauważyłam też "wewnętrzne" rozświetlenie skóry.

Podsumowując :D
Bardzo lubię ten krem. Stan mojej cery poprawił się. Skóra jest nawilżona, naczynka delikatnie uspokojone. Wypryski jeśli się pojawiają, to bardzo szybko znikają. Krem będę stosować na noc, gdyż na dzień pod makijaż wolę inny krem. Jednak, gdy czeka mnie dzień bez makijażu na pewno sięgnę po Magic Rose :)