środa, 21 października 2015

Wyniki konkursu :)


Ostatnio jak zauważyliście było tutaj trochę głucho i pusto. Niestety spowodowane jest to nadmiarem zajęć w tygodniu. W weekend natomiast rozłożyła mnie grypa z wysoką temperaturą i mdłościami :( Do teraz mnie jeszcze trzyma, jednak nie zostawię Was bez wyników!!

Tak jak pisałam w regulaminie, odpowiedź jest wybrana tylko przeze mnie, więc proszę o wstrzymanie się od komentarzy, że ten czy tamten był lepszy, bo w końcu każdemu z nas podoba się coś innego :)

Przechodząc do sedna...

Komentarz, który wygrywa:

"Zdecydowanie wolę bronzer, dlatego że dzięki niemu mogę sobie "wyszczuplić" twarz która wygląda jak wielka dynia:D Tak, tak przez to że się upasłam moje kości policzkowe zaginęły w akcji:D Bronzer chociaż trochę pomaga mi je uwydatnić. Róży mało kiedy używam, ponieważ mam tendencje do czerwienienia się i razem w duecie z różem wyglądam już totalnie jak świnka Pigi:D (mam też blond włosy jak owa świnka:( :D Przypadek? Nie sądze :D"

Gdy pierwszy raz przeczytałam tą odpowiedź to sama się do siebie uśmiechnęłam :D

Także Anitt W ogromnie gratuluję i dziękuję za wywołanie uśmiechu tą odpowiedzią :) Zapraszam Cię do wiadomości prywatnej na moim profilu na facebook'u z danymi do wysyłki :) Postaram się wysłać Ci nagrodę jeszcze w tym tygodniu!

Już niedługo, po mojej nieobecności pojawią się nowe posty, na które już Was zapraszam!

wtorek, 6 października 2015

NOWOŚCI, czyli wrześniowy haul kosmetyczny



Jest to post, który sama najczęściej czytam (i przede wszystkim oglądam :D) na blogach kosmetycznych. Zakupy kosmetyczne. Co miesiąc do mojej kosmetyczki wpadają jakieś nowości.
Pierwsze kosmetyki jakie pojawiły się w tym miesiącu to nowości od Maybelline - matowe cienie Color Tattoo. Póki co wybrałam dwa odcienie Creme de Nude 93 i Creamy Beige 98. Mam nadzieję, że sprawdzą się zarówno w roli bazy pod cienie, jak i samodzielnych cieni :)

Kolejne zakupy poczyniłam w Inglocie korzystając z okazji 20% weekendowego rabatu. Do mojego wirtualnego koszyka bez wahania powędrowały:
Fixer Inglot
Jeszcze nie miałam okazji, żeby go wypróbować, ale mam nadzieję, że sprawdzi się jeszcze lepiej niż ten z avonu, który obecnie używam :)
 
Jasno beżowy żelowy eyeliner nr 68
Moje oko wygląda najlepiej z beżową kredką na linii wodnej. Ze względu na to, że ciężko jest dostać na prawdę dobrą, to postanowiłam wypróbować ten lajner :)
Brązowy żelowy eyeliner nr 69
Po wykorzystaniu go w makijażu przez Maxineczkę, oszalałam. Po prostu musiałam go mieć!
Freedom system round - okrągła kasetka do pudru
Kasetkę kupiłam ze względu na to, że bardzo polubiłam się z pudrem prasowanym 3S. Puder ten idealnie matuje moją cerę, więc żeby móc też poprawiać makijaż w ciągu dnia potrzebne mi była właśnie takie opakowanie.

I to by było tyle z moich nowości z września :)
A Wy jakie zakupy poczyniłyście? Macie coś z produktów, które u mnie się znalazły?

niedziela, 4 października 2015

Ulubieńcy września


W tym roku miesiące mijają mi niesamowicie szybko. Mam wrażenie, że dopiero co zaczął się ten rok,
a już za chwilę znowu będą Święta Bożego Narodzenia... W tym miesiącu, w porównaniu z sierpniem, dużo się nie zmieniło jeśli chodzi o najczęściej używane przeze mnie kosmetyki.

1. Pudry modelujące INGLOT HD
  Wróciłam do uwielbianych przeze mnie bronzerów z Inglota. Są niesamowicie napigmentowane, ale jednocześnie bardzo łatwo się je blenduje. W salonie znajdziemy na prawdę wiele kolorów do wyboru, więc każdy znajdzie odpowiedni dla siebie. Najczęściej używane przeze mnie pudry to nr 502 i nr 505. W tym miesiącu zaczęłam używać również tego pudru w odcieniu nr 501 do utrwalania korektora pod oczami. Puder jest matowy, ale niesamowicie rozświetla, i dzięki swojemu delikatnemu kryciu dodatkowo zakrywa cienie pod oczami.

2. Róż do policzków Colorful SEPHORA
Bardzo długo myślałam, że do mojej cery naczynkowej róże nie będą dobrze wyglądać. Gdy pierwszy raz na odpowiednio kryjący podkład nałożyłam swój pierwszy róż, okazało się jak bardzo się mylę. Od tego czasu zaczęłam notorycznie szukać swojego odcienia różu. Zakochałam się w odcieniach brzoskwiniowych. Te z Sephory kupiłam jakoś w wakacje na promocji 3 za 2. Z tej trójki, którą kupiłam to właśnie te 2 stały się moimi niesamowitymi ulubieńcami. Jeden jest matowy, typowo brzoskwiniowy (nr 03) drugi błyszczący brzoskwiniowo beżowy - z drobinkami (nr 15). Oba pięknie ożywiają cerę
i delikatnie podkreślają kontur :)

3. Beżowa kredka do linii wodnej Kohl Pencil INGLOT 05
Mam bardzo zaczerwienioną linię wodną, i często zaczerwienione białka oczu. Kredka ta jest trwała, i niesamowicie napigmentowana. Cudownie otwiera oko, i neutralizuje zaczerwieniony obszar.

4. Woda perfumowana Nude by Rihanna
Nie przywiązuję dużej wagi do perfum. Bardzo dużo mi się ich podoba i również wiele mi się nie podoba. Nigdy nie miałam swojego ulubionego zapachu do momentu pojawienia się serii stworzonej przez Rihannę. Pierwszy, który zakupiłam to był Reb'l Fleur (wersja czarna). Później pojawił się czerwony Rebelle i ostatni Nude beżowy. Przez długi czas to właśnie czarny był moim ulubionym. Jednak jakiś czas temu zdecydowałam się na zakup Nude i to był strzał w dziesiątkę. Wg mnie obie wersje są do siebie podobne, jednak czarna jest bardziej wieczorowa, mocniejsza, a beżowa lżejsza, bardziej dzienna. Obie bardzo lubię, ale gdy w tej chwili miałabym wybrać jedną, byłaby to Nude :)

5. Balsam do ciała w spray'u VASELINE Cocoa Radiant
Bardzo nie lubię balsamów gęstych, zostawiających tłusty filtr na skórze. Niestety właśnie większość balsamów do ciała właśnie ten filtr zostawia. Ponadto, ciężko jest mi trafić na balsam, który się szybko wchłania. Gdy odkryłam balsam w spray'u od razu go pokochałam. Nawilża, rozświetla skórę, i pięknie pachnie kakao!!! Nie jest może jakimś mocno nawilżającym balsamem dla bardzo suchej podrażnionej skóry, ale dla normalnej powinien wystarczyć :)

W tym miesiącu to tyle jeśli chodzi o ulubieńców :) A jakie są Wasze ulubione kosmetyki ubiegłego miesiąca?

sobota, 3 października 2015

Skin79 BB Bronze i BB Orange, VS. MAC Studio Fix


SKIN79 jest najpopularniejszą firmą na polskim rynku, która ma w ofercie szeroki wybór kremów BB. W blogosferze (i nie tylko) jest głośno o tych kremach BB. Do tej pory miałam okazję przetestować jeden z nich, i była to wersja VIP Gold BB.

Już wtedy okazało się, że wszystkie kolory będą mi zdecydowanie za jasne (o około 2/3 tony). Wiedziałam, że będę tego dnia w domu, więc mimo wszystko zostawiłam krem na twarzy. Od momentu nałożenia kremu na twarz czułam, że będzie to dobry produkt. Przykrył wszystkie moje widoczne naczynka, pięknie rozświetlił i odżywił cerę. Przyciemniłam go sobie ciemnym pudrem, następnie wykończyłam makijaż jak co dzień. Każdy kolejny nakładany produkt blendował się bez problemów,
i co najważniejsze, wyglądał bardzo naturalnie. Mimo mojej tłustej strefy T w ciągu dnia makijaż utrzymywał się bez zbytniego świecenia.

Dziś chciałabym Wam pokazać najciemniejszy z dostępnych kremów BB w ofercie SKIN79. Producent odcień BB Bronze opisuje jako: "Pierwszy krem BB stworzony dla osób o karnacji średniej do ciemnej, oraz tych cieszących się letnią opalenizną. Krem BB o potrójnym działaniu - rozjaśniającym, przeciwzmarszczkowym i ochronnym.". Widząc ten opis wiedziałam, że krem jest skierowany wprost do mnie :)

Pomimo mojego wcześniejszego przekonania, sam Skin79 BB w odcieniu Bronze okazał się dla mnie zdecydowanie za ciemny i zbyt pomarańczowy. Mając pod ręką również próbkę bardzo chwalonego koloru Orange postanowiłam zmieszać je ze sobą. Na zdjęciach poniżej starałam się pokazać Wam porównanie odcieni tych kremów z podkładem MAC Studio Fix NC25.

zdjęcie z lampą błyskową

zdjęcie bez lampy błyskowej 

 Szczerze mówiąc, wolałabym, aby odcień BB Bronze wpadał bardziej w żółte tony (coś jak odcień MAC), wtedy uzyskany kolor z mixu Bronze i Orange byłby dla mnie wręcz idealny.
Poniżej możecie zobaczyć, jak wygląda krycie, oraz wykończenie azjatyckiego Skin79 :) Skóra z samym nałożonym kremem BB (bez przypudrowania) jest pięknie rozświetlona, wygląda zdrowo,
a wszelkie przebarwienia są zakryte.


Tutaj małe zbliżenie :)

Tutaj już mam wykończony cały makijaż :) Pomimo przypudrowania twarzy pudrem mocno matującym, cera w dalszym ciągu jest świetlista. Bez problemu mogłam również rozprowadzić pudrowy kosmetyk do konturowania. Skóra była już wystarczająco rozświetlona dzięki podkładowi, więc wyjątkowo nie użyłam rozświetlacza.


Makijaż utrzymał się w ciągu dnia dość dobrze. Nie błyszczał się nadmiernie, a rozświetlenie utrzymało się również bez zmian. Dopiero po 8 godzinach dojrzałam delikatne świecenie się na nosie, jednak w tak małym stopniu, że wystarczy delikatne przypudrowanie i jestem pewna, makijaż utrzymałby się
w dobrym stanie kolejnych kilka godzin.

Jak podoba Wam się efekt jaki uzyskuje się kremami BB z firmy SKIN79? Używaliście już, któregoś
z kolorów tej marki? Jeśli tak, to jakie jest Wasze zdanie o nim?