środa, 30 września 2015

Moje podkłady - L'oreal Paris, Max Factor, Inglot, Sephora, Kobo

Przez to, że moja cera jest trudna w zadowoleniu, zdążyłam przetestować już wiele podkładów. Jedne sprawdzały się lepiej inne gorzej. Krótko przedstawię Wam te, które zostały u mnie na dłużej.

L'oreal Paris - True Match
Podkład mam w kilku odcieniach. N1, W3 i W4. W4 używam w lecie jak jestem dość mocno opalona, W3 jak opalenizna mi schodzi, a jak jestem już całkowicie bez opalenizny to używam W3 delikatnie rozjaśnionego przez N1. Nie jest to może najlepszy podkład dla mojej cery jaki stosowałam, ale bardzo lubię jak wygląda na mojej skórze przez pierwsze 2-3 godziny od nałożenia. Ma satynowe, lekko błyszczące wykończenie, pięknie dopasowuje się do mojej cery i delikatnie ją rozświetla. Nakładam go tylko wtedy, gdy wiem, że nie potrzebuję trwałego makijażu i gdy bardzo się spieszę. Ogromnym plusem podkładu jest to, że ma dużą gamę kolorów do wyboru.
Nie używałam jeszcze nowej wersji, ale jestem jej bardzo ciekawa, więc bardzo możliwe, że się niedługo na nią skuszę :)

L'oreal Paris Infallible 24H-Matte
Drugi podkład L'oreal, który gości na mojej twarzy zdecydowanie częściej od True Match. Jego wykończenie jest matowe, i utrzymuje się u mnie około 6-7 godzin (czasem i dłużej) bez żadnych poprawek. Mam tylko jeden odcień 22, dlatego, że jest najbardziej żółty z całej gamy. Niestety jaśniejsze kolory są mi za różowe, a szkoda bo póki co jest to mój ulubiony drogeryjny podkład.

Max Factor - Face Finity 3in1 All Day Flawless
Podkład ten kupiłam w lecie. Najpierw skusiłam się na odcień 60, który okazał się zbyt różowy i za jasny. Następnie skusiłam się na kolor 80, który na mojej twarzy robił się strasznie pomarańczowy. Po kolejnym miesiącu doszły nowe kolory i na promocji dokupiłam kolor 63, który jest przepięknie żółty,
i w końcu jak dla mnie idealny. Bardzo ładnie prezentuje się na twarzy - ma średnie krycie i lekko matowo-satynowe wykończenie. Mały minusik za delikatne utlenianie się. Niestety nie mogę wypowiedzieć się o jego trwałości, gdyż miałam go na twarzy dość krótko. Jak tylko znowu się opalę to go jeszcze potestuję :) Natomiast ze względu na kolor, nawet jeśli będzie miał słabą trwałość, to i tak ze mną zostanie!


Max Factor - Skin Luminizer Foundation
Bardzo fajny podkład, który bez drobinek rozświetla cerę. Wbrew pozorom jest na mojej tłustej skórze dość trwały. Może nie utrzymuje się aż tak długo jak Infallible Matte, ale jest to dobrych kilka godzin. Bardzo lubię taki efekt rozświetlenia :) Jedyny minus, to tak jak przy większości podkładów z MF - kolory są dość różowe, i ciężko dostać kolor w typowo żółtej tonacji.

 
Inglot HD
Podkład ten kupiłam z ciekawości. Muszę przyznać, że całkiem fajnie kryje, a cera wygląda zdrowo. Daje wykończenie lekko satynowe i jest trwały. Jedynie pod koniec dnia, mam wrażenie, że zaczyna robić się "ciastowaty", ale to na pewno wina mojej mieszanej ku tłustej cerze.

Sephora - podkład korygujący 10h
Bardzo lubię ten podkład. Niestety chwyciłam zbyt różowy odcień, który na szczęście po przypudrowaniu żółtym pudrem swój kolor neutralizuje. Jest dość trwały, ma średnie krycie, matowe wykończenie i kremową konsystencję. Nie jest najlepszym podkładem, ale na pewno warto na niego zwrócić uwagę, przy wizycie w Sephorze.

 Kobo - Long Wearing
Podkład ten skusił mnie ceną, oraz dostępnymi kolorami. Dla wielu osób podkład ten jest zbyt żółty i za ciemny. Jednak dla mnie kolorystyka i tonacja podkładu jest wręcz idealna. Dodatkowo podkład jest też długotrwały, i faktycznie ładnie utrzymuje się na twarzy przez kilka godzin. Niestety bardzo dużym minusem tego podkładu Kobo jest fakt, że pigmentacja jest bardzo dziwna. Trzeba na prawdę dużo natrudzić się, aby krycie na całej twarzy było identyczne. Najlepiej nakładać ten podkład na twarz nienakremowaną, albo gdy krem zdążył się już porządnie wchłonąć. No i wyjątkowo Long Wearing najlepiej nakłada się palcami. Jednak gdy się spieszę to nawet go nie chwytam.


Żaden z powyższych podkładów nie jest moim "jedynym", który sprawdza się w każdej sytuacji. Ostatnio miałam okazję wypróbować podkład MAC Studio Fix Fluid i jestem póki co nim zachwycona. Jeśli go kupię, to z pewnością o tym przeczytacie :)

8 komentarzy:

  1. U mnie Mac Studio Fix na tapecie od dwóch lat i wracam do niego wiernie :) ale tych Max Factorowych Face Finity jestem ciekawa, jak będzie jakaś promocja pewnie go dorwę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to czekam na 49% w Rossmannie i kupuję nowość MF i pewnie kilka innych podkładów :D a MACa to właśnie głównie dzięki Tobie postanowiłam wypróbować i był to strzał w dziesiątkę :)

      Usuń
  2. U mnie najbliżej ideału jest ELDW w wersji light:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałam go! I wszystko byłoby idealnie gdyby nie to że większość jest neutralno różowa :( nie ma żadnego typowego żółtego odcienia :(

      Usuń
  3. Właśnie ostatnio zaciekawił mnie ten podkład Sephory, będę musiała przy okazji go sprawdzić :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdź :) Na prawdę warto :) Jak wypróbujesz daj znać jak Ci się sprawdził :)

      Usuń